Kartka z kalendarza adwentowego

Ostatnie dni upływają mi pod znakiem tak zwanej sesji, kiedy ogranicza się wszelką działalność dodatkową i koncentruje na egzaminach oraz nauce do nich. Zawsze był to czas nauki – ale też uciekania od nauki. Znają to chyba wszyscy studenci: masz przed sobą bardzo konkretne rzeczy do ogarnięcia jak skrypty, zagadnienia i pytania, masz też czasContinue reading “Kartka z kalendarza adwentowego”

Pół roku pisania, czyli rozmiar ma znaczenie

Gdybyś będąc tego rozmiaru, jakiego jesteś, był elektronem (nie wchodźmy w detale z rodzajami pierwiastków i wielkością atomów), to najbliższy sąsiedni elektron, byłby jakieś 9 km od ciebie. Co prawda w połowie drogi, czyli jakieś 4 km dalej twoje powłoka elektronowa stykałaby się z jego powłoką elektronową – ale kogo to obchodzi. Gdybyś był galaktyką,Continue reading “Pół roku pisania, czyli rozmiar ma znaczenie”

Co to znowu za pisanie?

Zawsze lubiłem coś tam pisać. Takie moje przekleństwo. A dlatego “przekleństwo”, bo nigdy nie byłem w tym dobry. Zacząłem kilka prostych powieści na zasadzie “przeczytaj pięćdziesiąt innych, poczuj się silny, napisz jedną” – ale zawsze kończyłem po kilkunastu/kilkudziesięciu stronach wysiłku, czując jakie słabe jest to, co piszę. Opowiadania szły łatwiej, kilkanaście nawet skończyłem. Tak samoContinue reading “Co to znowu za pisanie?”

Design a site like this with WordPress.com
Get started