Co to znowu za pisanie?

Zawsze lubiłem coś tam pisać. Takie moje przekleństwo. A dlatego “przekleństwo”, bo nigdy nie byłem w tym dobry. Zacząłem kilka prostych powieści na zasadzie “przeczytaj pięćdziesiąt innych, poczuj się silny, napisz jedną” – ale zawsze kończyłem po kilkunastu/kilkudziesięciu stronach wysiłku, czując jakie słabe jest to, co piszę. Opowiadania szły łatwiej, kilkanaście nawet skończyłem. Tak samo jednak, uznałem po czasie, że są słaaaaabe i albo je pogubiłem albo usunąłem. To uczucie, gdy coś, co brzmi jak świetny pomysł w twojej głowie, napisane staje się… płaskie. Jeszcze lepiej szły mi wiersze. Miałem ich setki i lubiłem je. Lubię je dotąd bo dużą część (te, które powstały, gdy byłem już dorosły) wciąż posiadam. No i pamiętniki. Wiele razy zaczynałem, jakiś czas przy tym trwałem. Największy rozkwit zarówno wierszy jak i pamiętników – czasy seminarium. Wiadomo, izolacja od ludzi i newsów, zbędne rozrywki nie zabierają czasu, godziny spędzone w kaplicy na modlitwie lub po prostu spędzone. To dobry klimat do myślenia i pisania tych myśli. Dlatego sporo tych zapisków zostało, kilka grubych zeszytów.

A od kiedy zostałem księdzem wszystko “się skończyło”. Dużo więcej obowiązków, dużo mniej czasu, dużo dużo mniej chęci. Próbowałem się zmuszać, wracać do pisania, bez skutku, po dwóch dniach znów zostawiałem zeszyt na inny raz. Do czasu aż zrozumiałem swój błąd. Bardzo dużo teraz pracuję przy komputerze, pisząc, czytając, sprawdzając. To przecież naturalne, że jeśli mam coś pisać “swojego”, to właśnie na klawiaturze! Może po prostu potrzebuję innej metody. I ten blog to jest metoda. Robię to dla siebie, tak po pierwsze. A potem? Zobaczymy.

Co tu się znajdzie? No, niestety, nie będzie to jakieś strasznie pobożne pisanie. Nie mam zamiaru ewangelizować w ten sposób, nawracać, głosić mojego Pana itp. Może powinienem – ale nie po to tutaj teraz jestem. Będę pisać to, co CHCĘ, nie co “powinienem”. A więc będzie opis tego, co się wydarzyło: kto mnie spotkał, co powiedział, co pomyślałem, takie tam. Potem, moje jakieś uwagi: co jest głupie, a co fajne. Co sobie pomyślałem o tym i o tamtym. Możliwe, że pojawi się wiele wstawek o tym co akurat przeczytałem, posłuchałem itp, jakie treści przyswajam. Naturalnie, pojawi się w tym wszystkim i Bóg i Chrystus i religia, nawet dużo, bo to po prostu moje życie. Ale nie będę ich narzucać, wciskać na siłę jak słaby produkt. Produkt jest dobry i sprawny, jak większość moich zakupów z allegro – on się sam broni.

Leave a comment

Design a site like this with WordPress.com
Get started