Prysznicowo-metalcore’owa biblistyka

Zacznę od prysznica. Jest upał, więc wiadomo, trzeba się czasem myć. Stoję sobie pod prysznicem i czekam na nieco cieplejszą wodę. Gorącej nie lubię nigdy ale i w zimnej jakoś nieprzyjemnie. Czekam chwilę i dwie i nic, jakby ciągle zimna. Nieco dziwne, bo przecież na dworze jest wspomniany już i upał i solary grzeją całyContinue reading “Prysznicowo-metalcore’owa biblistyka”

Zapachy lata, działanie Słowa

Szykuje się kolejna opowieść z cyklu “kiedy jechałem samochodem…”. Zawsze śmiałem się z tych gości co to podczas jazdy gadają do kamery o różnych sprawach społecznych – a okazuje się, że mi samemu dużo myśli przychodzi podczas jazdy. Może to normalne. Skoro Einstein miał swoje najlepsze przebłyski podczas nudnej i powtarzalnej pracy na poczcie, czemuContinue reading “Zapachy lata, działanie Słowa”

Przemalowywanie Kościoła

W czasie tych wakacji ktoś mnie zapytał, na kanwie czytań mszalnych, o co chodzi z tymi Samarytanami, kim oni są – bo wracają dość często, poczynając od najbardziej znanej przypowieści “o dobrym Samarytaninie”. Zagłębiając się w Brandstaettera, znów napotkałem ten temat. Doczytałem troszkę i widzę, że tak naprawdę jest to jeden z tych tematów, któryContinue reading “Przemalowywanie Kościoła”

Kartka z kalendarza adwentowego

Ostatnie dni upływają mi pod znakiem tak zwanej sesji, kiedy ogranicza się wszelką działalność dodatkową i koncentruje na egzaminach oraz nauce do nich. Zawsze był to czas nauki – ale też uciekania od nauki. Znają to chyba wszyscy studenci: masz przed sobą bardzo konkretne rzeczy do ogarnięcia jak skrypty, zagadnienia i pytania, masz też czasContinue reading “Kartka z kalendarza adwentowego”

Pokusa pokoju

Złapałem się ostatnio na pewnej słabości. Mam ich wiele ale dzisiaj o tylko jednej. Kolega opowiadał o jakimś tam gadżecie elektronicznym, jakie to pomocne i fajne i w ogóle. Gadżecie, którego nie mam i nigdy przedtem nie pomyślałem, że potrzebuję. A jednak, im dłużej słuchałem kolegi, tym bardziej sobie uświadamiałem, że to jest właśnie to:Continue reading “Pokusa pokoju”

Głupio recenzować Biblię

No głupio. Co nie znaczy, że tego nie zrobię. Oczywiście, nie mam zamiaru recenzować treści, bo kim że ja jestem i tak dalej – tym bardziej, że Biblia to nie jedna książka, tylko zbiór iluś tam róznych gatunków zebranych z przestrzeni setek lat. Mam jednak pewne przemyślenia co do konretnych wydań Pisma Świętego, bo ostatnioContinue reading “Głupio recenzować Biblię”

Rejent z Zemsty i święty Paweł niewierny

Nie no, żartuje, Paweł był wierny. Kto, jeśli nie on, racja? Ale jednak, miałem taką myśl podczas dzisiejszego słuchania Dziejów Apostolskich. Jest więc sobie św. Paweł, który ogólnie jest hardcorem. Pójdzie na piechotę 500 km zakładając Kościoły, kamienowany, bity i tak dalej – i jeszcze się cieszy, że może to robić dla Chrystusa. Pod tymContinue reading “Rejent z Zemsty i święty Paweł niewierny”

Co się sadzi a co zbiera

Bardzo często – za często – słyszę ostatnio lub czytam słowa “kto sieje wiatr, ten zbiera burzę”. Sentencja mądrościowa czy przysłowie, które można znaleźć u proroka Ozeasza (Oz 8, 7). Na pierwszy rzut oka brzmi właśnie tak: jak dawne, czcigodne przysłowie. Mało kto chyba też myśli o tym, że to słowa z Biblii, a tymContinue reading “Co się sadzi a co zbiera”

Design a site like this with WordPress.com
Get started